Kurier Szczeciński: wywiad z Krzysztofem Majewskim, wicemistrzem Polski Strażaków Ochotników STIHL® TIMBERSPORTS® Series

Pogawędka z Krzysztofem Majewskim z OSP w Rokitkach, tegorocznym wicemistrzem polski strażaków ochotników, który potrafi nawet spać z siekierami!

- Jak zaczęła się pańska przygoda z zawodami „Stihl Timbersports”?

- Stratuję dopiero trzeci rok. O rozgrywkach dowiedziałem się od przedstawicieli zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej we Wrocławiu. Wcześniej byłem trzykrotnym mistrzem Polski w przeciąganiu liny. Chciałem jednak spróbować nowej dyscypliny. Udało mi się zakwalifikować do zawodów „Stihl Timbersports”, a potem wziąłem udział w mistrzostwach Polski i Europy.

- Na czym polegają przygotowania do rywalizacji?

- Raz w miesiącu organizowany jest dla zawodników obóz treningowy. Ale staram się też ćwiczyć w domu, a raczej na siłowni i na podwórku przed domem. Doskonalę technikę rąbania drewna. Używam w tym celu odpowiedniej siekiery i piły, których użycza nam „Stihl”.

- Jakimi cechami trzeba się wyróżniać, żeby startować w konkurencjach „Stihl Timbersports”?

- Trzeba mieć trochę siły, mięśni i precyzji. Zgodnie z hasłem zawodów: „Decyduje siła, wygrywa precyzja”. Niektóre konkurencje na początku sprawiały mi sporo trudności. Na przykład springboard, czyli wspinanie się na kłodę, stojąc na umieszczonej e specjalnie przygotowanej „kieszeni”, żeby deska mnie utrzymała. Myślę jednak, że największa siła potrzebna jest do konkurencji z olbrzymią piłą ręczną.

- Czy obawia się Pan jakiejś konkurencji, czy we wszystkich czuje się bardzo pewnie?

- Raczej każdego zadania człowiek się obawia, bo to jest sport trochę niebezpieczny. Operuje się tu piłami, pilarkami i siekierami. Trzeba uważać na wszystko. Najbardziej chyba jednak przykładam się do „underhand chop”. Zawodnik stoi w rozkroku na leżącej kłodzie drzewa i stara się w jak najkrótszym czasie przerąbać ją uderzeniami siekiery. Można wtedy łatwo stracić palec. Najłatwiejszą dla mnie jest zaś „standing block chop”, czyli przerąbanie siekierą pionowo stojącej kłody w jak najkrótszym czasie. Tutaj należy uderzać w odpowiednim miejscu, z odpowiednią siłą i pod właściwym kątem. Każde uderzenie siekierą trzeba dobrze przemyśleć.

- Jak bardzo lubi Pan ten sport?

- Moja żona często się śmieje, że potrafię nie spać z nią, a spać z siekierami. Więc chyba kocham to, co robię. Podoba mi się ten sport. Lubię wszystkie konkurencje i kontakt z drewnem. Zawody wyzwalają sporo adrenaliny, dostarczają mnóstwo wrażeń.

- Kim jest Krzysztof Majewski na co dzień?

- Jestem żonaty, mam 32 lata i sześcioletnią córkę. Mieszkam w Rokitkach w województwie dolnośląskim, a pracuję jako kowal w odlewni żeliwa. Jestem strażakiem ochotnikiem, uczestniczę więc także w wielu akcjach gaśniczych. Rodzina bardzo mnie wspiera w trakcie zawodów „Stihl Timbersports”. Na początku trochę się o mnie martwili, ale teraz wiedzą, że dbam o swoje bezpieczeństwo.

- Dziękuję za pogawędkę.

Tekst: Aneta Słaba – Kurier Szczeciński, nr 142, Foto: GK

Więcej o zawodach:
Arkadiusz Drozdek – po raz trzeci Mistrzem Polski Strażaków – Ochotników
VI Mistrzostwa Polski STIHL® TIMBERSPORTS®
Live: VI Mistrzostwa Polski Strażaków Ochotników STIHL® TIMBERSPORTS® SERIES – Morzyczyn 2008