Zanim zrodził się projekt najpierw był pomysł. Jak tu kupić sprzęt do straży i nie wydać na to ani złotówki a przy okazji przeszkolić ludzi??
Kiedyś tam (nie pamiętam już nawet kiedy chyba w 2007 roku) odbyło się w Starostwie Powiatowym w Złotowie szkolenie na temat pozyskiwania środków z UE. Prowadzący stwierdził iż z Kapitału Ludzkiego nie można kupić sprzętu co było dla mnie dziwne gdyż w „Strażaku” czytałem o tym iż komuś się ten manewr udał. No ale cóż wówczas byłem zielony jak mój dach czyli RAL 6029. A w roku 2008 oświeciło mnie i pojawił się pomysł zorganizowania kursu dla mieszkańców - strażaków z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Stwierdziłem że walka z pożarami już pomału schodzi na dalszy plan a pomocy medycznej wielu jeszcze nie potrafi udzielać. Napisałem więc projekt który finansowany jest z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki -Priorytet VII: Promocja integracji społecznej.
Wniosek został napisany, stworzyłem budżet i zadania do realizacji. W dniu 5 listopada 2008r. wniosek został zawieziony do Poznania do Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Początkowo okres realizacji projektu przewidywany był na styczeń – maj 2009r., jednak po komisji oceny projektów, dostarczaniu kolejnych dokumentów, wyjaśnień rozpoczęliśmy jeszcze bez podpisanej umowy i pieniędzy na koncie realizację zadania. W sumie na wszystkie nasze działania otrzymaliśmy dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Społecznego 49 904 zł. W tej kwocie zawarte są wszystkie nasze działania: akcja informacyjno – promocyjna, zakup materiałów dla uczestników, sprzętu potrzebnego do ćwiczeń, zapłata za szkolenie, wyżywienie uczestników, a także spotkanie podsumowujące.
W kwietniu przygotowane zostały plakaty i ulotki, firma z Koszalina to wydrukowała (bez rachunku i jakiejkolwiek wpłaty), na długoterminowe przelewy kupowaliśmy sprzęt medyczny i materiały szkoleniowe dla uczestników. Kosztowało to na tym etapie wiele rozmów z dostawcami i sprzedawcami ale udało się. Od połowy maja trwały rozmowy z Urzędem Miejskim w Okonku a dokładnie z panią Sabiną Wielgus – skarbnikiem, jak tu otrzymać pomoc na realizację zadania z budżetu gminy. Pomoc która by później została zwrócona. Trwało to trochę jednak nie było potrzeby z niej korzystać.
Rekrutację uczestników zaczęliśmy w kwietniu i trwała ona do końca maja. Każdy kto chciał przystąpić do projektu podpisywał stosowną deklarację uczestnictwa. W między czasie trwały rozmowy z firmami, które mogły by przeprowadzić szkolenie dla naszych 40 uczestników. Chciałem stworzyć dwie grupy po 20 osób, tak aby łatwiej się zajęcia prowadziło a ponadto na każde 8 osób szkolonych musi być jeden instruktor. A zależało mi aby szkolenie było przeprowadzone na bardzo wysokim poziomie. Należy tu dodać iż jedna z firm została wybrana wcześniej (bo była najtańsza) ale kilka dni przed rozpoczęciem szkolenia się wycofała. Więc znowu wniosek do Poznania o przesunięcie terminu rozpoczęcia szkolenia (każda zmiana w projekcie musi być przesłana do WUP-u i zaakceptowana). Szkolenie pierwszej grupy miało się rozpocząć 16 maja i trwać przez 4 kolejne soboty i niedziele. A tu taki problem i znowu szukamy firmy. Najlepsze warunki i konkrety zaproponowała firma „Ratownik” z Czerwonaka. Telefonicznie omawiane były wszystkie szczegóły. 29 maja podpisana została umowa. Była to firm, której w pierwszej fazie (tj. już w listopadzie) nie chciałem wziąć do organizacji kursu gdyż cena wydawała mi się za wysoka. Teraz wiem, że ta cena jest warta tego co zostało zrobione.
Natomiast 2 czerwca prezes i skarbnik podpisali w Poznaniu umowę na realizację projektu. To już był termin, gdzie wiedzieliśmy że w przeciągu 14 dni otrzymamy walutę na realizację.
5 czerwca o godzinie 16 rozpoczęło się szkolenie dla 20-osobowej grupy uczestników. 26 czerwca zajęcia zaczęła druga ekipa. Grupy z różnych środowisk i w różnym wieku co dawało czasami zaskakujące kompilacje i stwarzało wiele zabawnych scen. Każdy otrzymał segregator z materiałami szkoleniowymi, długopisami, papierem i książką. Na każdych zajęciach wykorzystywane był sprzęt będący w torbie PSP-R1, nosze, fantomy różnej wielkości, defibrylator AED, oraz materiały imitujące krew, urazy, rany i złamania. Ponieważ zajęcia trwały po 8 godzin zapewniony został obiad dla uczestników, dodatkowo podczas zajęć można było zjeść ciasteczko i popić to kawką czy herbatką owocową. Podczas zajęć szkoleniowych uczestnicy cały czas byli oceniani przez prowadzących. Wiele różnych sytuacji, scenek a także wypadek masowy to właśnie nasze zajęcia szkoleniowe.
10 lipca około godziny 17 w remizie spotkały się dwie grupy uczestników, które do tej pory ćwiczyły osobno. W trybie bardzo szybkim przypomniane zostały teoretycznie zagadnienia, które do tej pory były realizowane. Następnie przed remizą uczestnicy dobrali się w grupy po 8 osób i zaczęły się ćwiczenia praktyczne. Polegały one na przejściu przez 5 kolejnych stanowisk, na których trzeba było wykazać się posiadaną wiedzą i skutecznie pomóc poszkodowanemu lub poszkodowanym. A były to następujące stanowiska: wypadek samochodu osobowego, ranny z urazem kręgosłupa w ciężarówce, reanimacja matki i dziecka, zabezpieczanie miejsca zdarzenia, topielec przy którym trzeba było wykorzystać defibrylator AED. Po tych ćwiczeniach, które trwały do 22 odbyła się godzinna przerwa na przygotowanie terenu do ćwiczeń nocnych. Tu podobnie jak kilka godzin wcześniej były przygotowane stanowiska ćwiczeń:
stanowisko nr 1 - osoba (Mariola Gronwald - OSP Borne) została przygnieciona przez samochód ciężarowy;
stanowisko nr 2 - osoba z zawałem serca na rusztowaniu na strychu;
stanowisko nr 3 - porażony prądem elektryk (Adam Kaczkowski - OSP Borne) z oderwanym palcem;
stanowisko nr 4 - topielec (Andrzej Trzepałka) w basenie;
stanowisko nr 5 - rolnik (Mateusz Andruszkiewicz) przygnieciony przez stos opon.
Ćwiczenia rozpoczęły się około 23:30 na terenie firmy Plast-Rol. Duże słowa podziękowania należą się dla Andrzeja, który trochę zmarzł w wodzie oraz dla państwa Jadwigi i Juliana Kałuża za to iż pozwalają nam ćwiczyć na terenie swojego zakładu. Każdy w dzień musiał zaliczyć wszystkie przerabiane tematy jednak największą sprawnością w udzielaniu pierwszej pomocy uczestnicy musieli się wykazać podczas manewrów nocnych. Ciemno, petardy, świece dymne i połączenie wszystkich przerabianych tematów stwarzało pewne problemy. Jeden błąd i grupa zaczynała ćwiczenie od początku. Ale wszyscy sobie poradzili. W sobotę -11 lipca od godzin rannych trwały dalsze ćwiczenia i konsultacje. W niedzielę natomiast odbył się egzamin. Z przyczyn dla nas nieznanych dwie osoby nie przystąpiły do egzaminu. O 8 pierwsza 20 pisała test składający się z 30 pytań a o 9 druga grupa. Od 10 odbywał się egzamin praktyczny. Kto zaliczył egzamin miał przerwę. Egzamin zdali wszyscy. Wręczenie świadectw odbyło się 18 lipca. Każdy z obecnych uczestników otrzymywał z rąk Burmistrza Okonka, Romualda Duszary, świadectwo ukończenia kursu a Vice Prezes ZOW ZOSP RP w Poznaniu Andrzej Kacprzak wręczał ufundowane przez Zarząd Oddziału Wojewódzkiego w Poznaniu zestawy Ratownik OSP. W realizacji zadania pomógł nam także Zarząd Oddziału Wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Poznaniu przekazując dofinansowanie, dodatkowe materiały szkoleniowe i zestawy dla uczestników.
Podsumowując stwierdzam że:
- kupiliśmy sprzęt medyczny (torba PSP R1, nosze typu deska i kamizelkę KUK) który teraz będzie jako wyposażenie drugiego wozu;
- kurs był bezpłatny i trwał 66 godzin;
- każdy uczestnik dostał materiały szkoleniowe i wyżywienie;
- uczestnicy podnieśli swoje kwalifikacje co daje możliwości pracy jako np. kierowca w pogotowiu
- uczestnicy zintegrowali się ze sobą, zawiązały się nowe znajomości i myślę że wszyscy są zadowoleni.
- niektóre osoby, które uczestniczyły w kursie już pomogły innym.
Koordynator – Naczelnik OSP Lotyń
Konrad Kopkiewicz
www.osplotyn.strefa.pl