Upaństwowią OSP?

Wypłynęły informacje, że trwają prace nad ustawą o ochotniczych strażach pożarnych. Dlaczego odbywa się to w tajemnicy, bez konsultacji ze strażakami ochotnikami i reprezentującym je Związkiem OSP RP? Czy prawdą jest, że po wyborach PiS planuje upaństwowienie OSP i ich mienia? Takie pytania padały podczas konferencji prasowej 18 września w Sejmie z udziałem przedstawicieli Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP i reprezentantów trzech opozycyjnych ugrupowań politycznych.

W konferencji wzięli udział przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego, Platformy Obywatelskiej i Kukiz’15. Spotkanie z dziennikarzami otworzył Adam Nowak, członek Prezydium Zarządu Głównego Związku OSP RP, pytając, czy PiS chce upaństwowić ochotnicze straże pożarne i tym samym zdestabilizować dobrze funkcjonujący od lat system ratowniczy w Polsce, od którego zależy bezpieczeństwo obywateli, ich życia, zdrowia, a także mienia?

‒ Coraz częściej z wiarygodnych źródeł docierają do nas informacje o tajnych, podkreślam słowo tajnych, działaniach zespołu, który pracuje nad nową ustawą o ochotniczych strażach pożarnych – powiedział poseł Zbigniew Sosnowski, były podsekretarz stanu w MSWiA (2008‒2011), członek Zarządu Głównego Związku OSP RP. – Czy to prawda, że powstał taki zespół i pracuje nad nową ustawą o ochotniczych strażach pożarnych? Pytanie drugie: dlaczego wszystko to odbywa się w takiej tajemnicy? Dlaczego w tych pracach nikt nie pyta o zdanie członków ochotniczych straży pożarnych i działaczy Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP? – parlamentarzysta skierował pytania do rządzących i nawiązał do smutnej okrągłej rocznicy. – Dokładnie 24 października tego roku minie 70 lat, kiedy to w 1949 roku ówczesna władza stalinowska rozwiązała Związek Ochotniczych Straży Pożarnych, a straże te podporządkowano komendantom zawodowych straży pożarnych. Wtedy zlikwidowano demokratyczny charakter ochotniczych straży pożarnych, zlikwidowano samorządność i niezależność ochotniczych straży pożarnych – powiedział poseł Sosnowski, przypominając, że wówczas to komendanci zawodowej straży decydowali o wyborze prezesów OSP i to oni mieli praktyczny wpływ na ich budżet. ‒ Widać wyraźnie, że ówczesnej władzy nie podobała się ta samorządność i odnoszę takie wrażenie, że dzisiejsza władza, przygotowując w tajemnicy ten nowy projekt, zmierza w tym samym kierunku – oświadczył, informując, że stalinowskie władze próbowały związać ochotnicze straże z niechlubną organizacją ORMO (Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej). Zbigniew Sosnowski pytał, komu dziś PiS chce podporządkować OSP i zaznaczył, że w lipcu tego roku pojawił się projekt ustawy o zarządzaniu kryzysowym, który przewidywał wcielenie ochotniczych straży pożarnych i ich Związku do obrony cywilnej, w której to sprawie Związek wydał negatywne stanowisko. Przypomnijmy, że formacje obrony cywilnej miałyby być wykorzystywane na przykład w razie ogłoszenia mobilizacji czy w czasie stanu wojennego.

Były minister spraw wewnętrznych i administracji Marek Biernacki (1999‒2001), jeden ze współtwórców krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego, przypomniał, że był on tworzony w latach 90. po serii wielkich katastrof ‒ pożarów na Śląsku i ogromnych powodzi, które nawiedziły Polskę. Zapewniał, że system się sprawdza w sytuacji najrozmaitszych zagrożeń, katastrof, anomalii pogodowych, pożarów czy wypadków drogowych, gdzie strażacy ochotnicy zawsze są pierwsi na miejscu, ratują i skutecznie udzielaną pomocy obywatelom. – Polski system ratowniczy, musimy o tym pamiętać, to jest system oparty o funkcjonowanie państwa, o funkcjonowanie samorządów, o funkcjonowanie stowarzyszeń i organizacji społecznych, tą organizacją społeczną jest OSP. Zawsze potwierdzałem to i mówiłem, że Polska ma szczęście, bo ma swoją gwardię narodową, tą gwardią są OSP – powiedział Marek Biernacki, podkreślając, że ochotnicze straże są ruchem obywatelskim działającym bardzo sprawnie, a teraz system ten może zostać naruszony przez działania polityków. – Już raz tak się stało i miejmy nadzieję, że władza zmądrzeje, Prawo i Sprawiedliwość zmądrzeje. Podkreślam, że jest to wielkie niebezpieczeństwo dla Polski, dla obywateli. Nie chciałbym, żeby znowu było tak, że Polak jest mądry po szkodzie. Proszę pamiętać, że przy wielkich akcjach powodziowych gro ratowników to są strażacy, to przede wszystkim strażacy ochotnicy. To jest wielka masa ludzi, którzy zawsze służą drugiemu obywatelowi i biegną mu z pomocą i zawsze są na miejscu. Przez to nasz system jest skuteczny. Boję się każdego złego majstrowania przy tym systemie tylko po to, by osiągnąć doraźny cel polityczny. Jeżeli tak jest, to jest to hańbą dla ludzi, którzy ten system chcą zdemontować tylko po to, żeby mieć większą władzę – podsumował poseł Biernacki.

Posłanka Krystyna Skowrońska, była przewodnicząca Poselskiego Zespołu Strażaków (2011‒2015) i Komisji Finansów Publicznych (2014‒2015), nazwała prace w tajemnicy nad ustawą o OSP zamachem na ochotnicze straże pożarne, bez których wydolność zabezpieczenia przeciwpożarowego i zabezpieczenia przed klęskami żywiołowymi nie byłaby możliwa, ponieważ Państwowa Straż Pożarna by sobie nie poradziła. – Funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej jest 30 tysięcy, bez 230 tysięcy ochotników uprawnionych do działań ratowniczych system jest niewydolny. Dlatego tak bardzo nam zależy, aby straż pożarna, ochotnicze straże pożarne, krajowy system ratowniczo-gaśniczy służył bezpieczeństwu Polaków – powiedziała posłanka i nawiązała do złożonego w Sejmie w 2016 roku obywatelskiego projektu ustawy o dodatkach do emerytur dla strażaków ochotników, pod którym podpisało się ponad 200 tysięcy obywateli. – Gdzie są koledzy z Prawa i Sprawiedliwości, którzy przez trzy lata tego projektu nie ruszyli? – pytała.

– Prawo i Sprawiedliwość po raz kolejny chce pokazać, że boi się społeczeństwa obywatelskiego. Boi się tego, aby strażacy ochotnicy mogli sami zarządzać i czynnie rozwijać swoją organizację dobrze chroniącą majątek lokalnej społeczności – powiedział z kolei poseł Jarosław Sachajko, który był sprawozdawcą jednego (‘Kukiz15) z kilku złożonych w Sejmie trzy lata temu projektów ustaw o dodatkach do emerytur dla strażaków ochotników. On również nawiązał do losów projektu obywatelskiego będącego oddolną inicjatywą ochotników. ‒ Prawo i Sprawiedliwość wiele pięknych słów kierowało do strażaków ochotników, mówiąc, że to piękna praca, będziemy o strażaków ochotników dbali. I co się stało? Projekt został skierowany do trzech komisji i zamrożony. Prawo i Sprawiedliwość mówiło, że nie będzie zamrażało projektów obywatelskich, że będzie procedowało te wszystkie projekty, i to jest klasyczny przykład słów rzucanych na wiatr – powiedział poseł Sachajko.

Członek Prezydium Zarządu Głównego Związku OSP RP Adam Nowak zaznaczył, że sprawa jest ważna z punktu widzenia bezpieczeństwa polskich obywateli. ‒ Chcielibyśmy zwrócić uwagę tą konferencją nie tylko na sprawy 16 400 ochotniczych straży pożarnych zrzeszających 700 tysięcy członków, ale przede wszystkim na zagadnienia bezpieczeństwa publicznego, bezpieczeństwa naszych obywateli. Nie ma dziś z nami przedstawicieli lewicy, ale zarówno Tadeusz Tomaszewski, jak i Cezary Olejniczak, eksperci lewicy do spraw ochrony przeciwpożarowej, zgadzają się z naszymi postulatami, aby nie niszczyć dobrze funkcjonującego systemu. Cieszymy się, że ponad podziałami partyjnymi, niezależnie od klubu parlamentarnego udało nam się wykonać dobrą pracę i przedstawić konsensus, aby nie zmieniać czegoś, co dobrze funkcjonuje. Dlatego apelujemy o to, aby uszanować suwerenność i podmiotowość ochotniczych straży pożarnych i aby bezpieczeństwo obywateli było nadrzędnym celem – powiedział.

Czy rzeczywiście istnieje niebezpieczeństwo upaństwowienia OSP? ‒ Powrócę jeszcze do wystąpienia byłej pani minister spraw wewnętrznych i administracji, a obecnie marszałek Sejmu pani Witek, która stwierdziła, że jest jakaś grupa specjalna, która pracuje nad tą nową ustawą. Dla nas jest to ogromne zaskoczenie, że odbywa się to w sposób tajny – powiedział poseł Zbigniew Sosnowski, odpowiadając na pytanie „Strażaka”, czy rzeczywiście istnieje niebezpieczeństwo upaństwowienia OSP, na przykład utraty mienia ochotniczych straży pożarnych na potrzeby obrony cywilnej lub państwowej straży, jak to miało miejsce w przywołanym 1949 roku? ‒ Zagrożenie jest choćby z tego tytułu, że dzisiaj zadajemy sobie pytanie zasadnicze, dlaczego to rok temu przedstawiciele, funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej, z polecenia komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, dokonywali szczegółowego spisu majątku ochotniczych straży pożarnych. Dzisiaj, mając wiedzę o tej tajnej pracy i wiedząc o projekcie ustawy o zarządzaniu kryzysowym, mamy wielkie podstawy, by sądzić, że to zagrożenie jest całkiem realne, bo tak jak ówczesnej władzy w roku ‘49 nie mieściło się w głowie, że może działać jakaś samorządna organizacja, która będzie decydowała o losie Polaków, tak dzisiaj, odnoszę nieodparte wrażenie, że w podobny sposób postępuje Prawo i Sprawiedliwość, które ma świadomość, że samodzielnie sprawuje władzę i samodzielnie robi wszystko, by podporządkować wszystkie organizacje tej jednej partii politycznej – mówił poseł Sosnowski, który na koniec zaznaczył, że to bardzo zły kierunek, bowiem strażacy ochotnicy zawsze pięknie wykonywali strażackie zawołanie „Bogu na chwałę, ludziom na pożytek”. Ja dodam tylko, że czynili to z potrzeby pomagania drugiemu człowiekowi, niezależnie i samorządnie, nigdy dla partii ani dla władzy.

DOROTA PARDECKA